Każdy zna to przysłowie ” W zdrowym ciele zdrowy duch”. Mi jest ono szczególnie bliskie. Bliski jest mi również temat spółki jawnej.
Ale co ma właściwie przysłowiowy piernik do wiatraka 😉 ?
Raczej nie jesteś w stanie cieszyć się dobrym filmem, książką czy doceniać uśmiechu dziecka kiedy boli Cię ząb lub odczuwasz inny fizyczny ból. Dobre samopoczucie jakoś wtedy znika i delikatnie mówiąc czujemy się niezbyt komfortowo. Dużo łatwiej zachować pozytywne myślenie i tryskać dobrą energią kiedy po prostu jesteśmy zdrowi.
Trochę podobnie jest w spółce jawnej.
Spółka nie będzie dobrze działała kiedy jej trzon, czyli umowa spółki, będzie mizernie skonstruowany. Prędzej czy później te niedociągnięcia wyjdą.
Umowa spółki jest bardzo ważna. Bez dobrego kształtu umowy spółki możemy się wpakować w niezłe tarapaty, zwłaszcza kiedy zaczynają się problemy, konflikty między wspólnikami lub jeden ze wspólników umiera, o czym zresztą nieco więcej już wkrótce.
Umowa spółki jawnej też jest umową, umowy zaś pisze się na złe a nie dobre czasy. Kiedy podpisujesz jakąkolwiek umowę pamiętaj o tej zasadzie i nie omieszkaj skonsultować jej z prawnikiem.
A o umowie spółki jawnej możesz przeczytać m.in. tutaj i tutaj.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }